Potencjalnie nieśmiertelne są tylko geny. Ewolucja wybrała taki wariant kontynuacji życia, w którym pojedynczy człowiek jest tylko nośnikiem genów przez pokolenia, a jego śmierć – ceną za wysoką organizację biologiczną i seks, czyli mieszanie genów, które umożliwia powstawanie nowych organizmów, lepiej przystosowanych do zmieniających się warunków środowiska.
Biolodzy tłumaczą procesy starzenia dwiema głównymi teoriami: teorią zużycia i nagromadzenia błędów w komórkach, co ostatecznie uniemożliwia ich funkcjonowanie, oraz teorią genetycznego programu śmierci. Początkowo były one konkurencyjne, lecz coraz więcej dowodów wskazuje na to, że sprowadzają się do wspólnych procesów biologicznych, którymi można sterować. Starzenie się można opóźnić spowalniając procesy przemiany materii. U organizmów zmiennocieplnych można tego dokonać np. przez obniżenie temperatury środowiska, a u stałocieplnych przez zmniejszenie produkcji hormonów tarczycowych, co też obniża temperaturę ciała. Również głodzenie okazało się skuteczną metodą przedłużania życia organizmów doświadczalnych – robaków, owadów, myszy. U modelowego robaka używanego w doświadczeniach nad starzeniem – C. elegans – ekstremalne głodzenie i inne stresy prowokują metamorfozę w nieaktywną formę dauer, która nie je, nie rozmnaża się i może przeżywać bardzo długo, po czym – w sprzyjających warunkach – wraca do aktywnego życia. Zbliżonym stanem jest hibernacja niektórych ssaków.
Do niedawna sądzono, że głodzenie działa głównie przez zmniejszenie produkcji toksycznych odpadów, wskutek redukcji ilości metabolizowanej materii. Nowe badania gerontologii molekularnej ujawniły, że w grę wchodzi również zmiana regulacji szeregu genów.