Andrzej Chronowski, nowy minister skarbu, ma naturę wojownika. W przeciwieństwie do poprzedników mniej zajmują go sprawy prywatyzacji, bardziej zaś walka o władzę. W spółkach państwowych osadza własnych ludzi, przeprowadza ataki na firmy już sprywatyzowane, a nawet na takie, które od początku były prywatne. Pospiesznie buduje imperium, w skład którego wchodzą już największe i najbogatsze polskie firmy. Deklaruje, że działa w publicznym interesie, choć wiele wskazuje, że kieruje się osobistym, dość szczególnym zamysłem politycznym.
Opinia publiczna zna Andrzeja Chronowskiego przede wszystkim jako bohatera konfliktu z konsorcjum Eureko-BIG BG w Grupie PZU. Mało kto jednak zwrócił uwagę na wydarzenia, jakie w ostatnich tygodniach miały miejsce w największym i najbogatszym polskim przedsiębiorstwie – w Polskim Koncernie Naftowym Orlen SA. Andrzej Chronowski zdołał sobie podporządkować prywatną giełdową spółkę, w której Skarb Państwa ma mniej akcji niż konsorcjum Eureko-BIG BG w PZU.
Naftowy gigant
PKN Orlen SA to firma powstała z połączenia największego polskiego producenta paliw płynnych Petrochemii Płock i największego ich dystrybutora, czyli Centrali Produktów Naftowych.
Polityka
4.2001
(2282) z dnia 27.01.2001;
Kraj;
s. 20