Przyczyną tej dziwnej transformacji jest to, że rok 2001 został ogłoszony rokiem pruskim. Trzysta lat temu, 17 stycznia 1701 r., książę Fryderyk III Brandenburski ogłosił się pierw-szym królem Prus. Przez ponad 200 lat ród Hohenzollernów był jedną z najbardziej dynamicznych rodzin królewskich w Europie. W tym roku tematyka pruska będzie dominowała w 50 muzeach berlińskich, zaś samym Hohenzollernom poświęcono 14 wystaw. – Oczekujemy 300 tys. gości i zorganizowaliśmy 500 różnych spotkań upamiętniających Prusy – mówi Johen Boberg, koordynator obchodów. Wyemitowano 20 mln znaczków poświęconych Prusom. Przygotowano rocznicowy Riesling z dawnego majątku Hohenzollernów.
W sprzedaży są już podkoszulki i kubki z napisem ICH LIEBEPREUSSEN (Kocham Prusy), a film „Jej Cesarska Mość potrzebuje słońca” już przyciąga tłumy. Pokazuje najmniej udanego z Hohenzollernów, cesarza Wilhelma w różnych scenkach rodzajowych: ścinającego drzewa toporem przystosowanym do swego ułomnego ramienia, w rozmowach z robotnikami, podziwiającego przyrodę. W styczniu premierzy Berlina i Brandenburgii – którzy ponownie myślą o połączeniu swoich dwóch krajów związkowych – będą wygłaszali przemowy i modlili się za Prusy. Pomnik Fryderyka Wielkiego powrócił na Unter den Linden po trzech latach renowacji.
Niemcy lubią reklamować swoich bohaterów. 1999 był rokiem Goethego, a 2000 – rokiem Bacha. W 2001 r. przyszła kolej na Prusy i padają pytania, czy poruszy się drażliwe tematy. Ale jeśli chce się przyciągnąć turystów – tłumaczą organizatorzy uroczystości – to ważniej-sze jest nastawienie pozytywne niż refleksyjne. W jakim stopniu Prusy były cywilizowane? Jak dalece Trzecia Rzesza była pruska? Jak mierzyć reakcyjność junkrów? W jakim stopniu pruskie tradycje wojskowe są odpowiedzialne za wojny światowe?