Archiwum Polityki

Szlaban na kartę

W ostatnich dniach maja dwudziestu nauczycieli zwróciło się do rzecznika praw obywatelskich o wystąpienie w obronie tej grupy zawodowej. Chodzi o 6–7 tys. osób zaangażowanych w zdobywanie stopni specjalizacji, którym z dnia na dzień powiedziano: państwu już dziękujemy, bawiliście się na własny koszt i ryzyko. Teraz obowiązuje nowa Karta Nauczyciela: żadnych specjalizacji, inne zasady awansu.

Czy prawo może działać wstecz? Dlaczego przekreśla się nasz dorobek i uniemożliwia awans zawodowy? – pytają nauczyciele, przekonani, że Ministerstwo Edukacji naruszyło konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa.

Nauczycielka z Krakowa przeszła całą procedurę specjalizacji II stopnia, końcowy egzamin zdała w ostatnich dniach kwietnia, ale zaświadczenia potwierdzającego zdobycie specjalizacji już nie dostała. Polonistka z Łochowa miała już II stopień, od ubiegłego roku starała się o III, spełniła wszystkie wymagania, wyznaczono jej datę końcowego egzaminu przed komisją Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w stolicy i... odwołano go w przeddzień. Większość zainteresowanych finalizowała starania o I stopień (na szczeblu wojewódzkich ośrodków metodycznych), a ponieważ w każdym z województw były to setki osób, więc terminy egzaminów rozłożono im do końca roku szkolnego, wedle przepustowości komisji. A 9 maja postawiono szlaban, powołując się na decyzję minister Ireny Dzierzgowskiej.

Wśród stereotypowych opinii o nauczycielach prym wiedzie niedouczenie i mentalne zakorzenienie w przeszłości. Z siłą stereotypu przegrywają takie fakty, jak posiadanie wyższego wykształcenia przez blisko 80 proc. tej grupy zawodowej i dokształcanie się przez większość pozostałych oraz radykalne odmłodzenie środowiska: co trzeci nauczyciel podjął pracę po 1989 r., a co piąty liczy sobie nie więcej niż 30 lat. Zapowiadając radykalną reformę szkolnictwa minister edukacji niejednokrotnie i bez ogródek podkreślał, że nauczycieli uważa za jedno z najsłabszych ogniw realizacji tego projektu i najchętniej by je wymienił. Ponieważ jednak absolwenci uczelni nie tłoczą się w kolejce do niskopłatnej i pozbawionej prestiżu pracy w oświacie, przeto tzw.

Polityka 23.2000 (2248) z dnia 03.06.2000; Społeczeństwo; s. 92
Reklama