Archiwum Polityki

Alicja w krainie kiczu

W epoce kultury obrazkowej zanika w Polsce jedna z najstarszych i najbardziej klasycznych form obrazkowych – ilustracja książkowa. Wszechwładnie króluje importowana tandeta a` la Disney. Niezrównany Michał Elwiro Andriolli zapewne przewraca się w grobie.

Są książki, w których rysunki kształtowały wyobraźnię kolejnych pokoleń dzieci równie silnie jak sam tekst. Czy można sobie wyobrazić Małego Księcia innego od tego, którego wymalował osobiście Saint-Exupéry i Muminki inne od wymyślonych przez Tove Jansson? Na Krainę Czarów zawsze patrzyliśmy nie tylko oczyma małej Alicji, ale i Johna Tenniela, podobnie jak na świat Kubusia Puchatka – oczyma Ernesta Sheparda. Być może przemawia przeze mnie bezkrytyczna nostalgia, ale baśnie Christiana Andersena widzę po dziś dzień przez pryzmat ilustracji Szancera, zaś poczciwego dr. Dolittle’a przypominam sobie wyłącznie dzięki Lengrenowi. Podobnie jak „Baśnie z 1001 nocy” zawsze będą mi się kojarzyły z XVII-wiecznymi miniaturami indyjskimi z niezwykłego wydania z 1960 r.

Psycholodzy i pedagodzy zapełnili grube tomy refleksjami o tym, jak książkowe ilustracje kształtują wyobraźnię i wrażliwość dzieci, jak wiele zależy od inwencji, inteligencji i kunsztu rysownika. Już w 1630 r. biskup Claude Fleury zapewniał: „Dzieci trzeba poruszyć takimi przyjemnościami, które by mniej im mogły zaszkodzić niż rozkosze podniebienia, a wśród nich nie dostrzegam nic lepszego ponad uciechy wzrokowe, ilustracje i kolory”. Mieliśmy i my w tej dziedzinie wielu wspaniałych specjalistów, tak w historii jak i w ostatnich dziesięcioleciach. W latach 60. niektórzy – jak w przypadku plakatów – wręcz mówili o polskiej szkole ilustracji. Cechowała ją tajemniczość, fantazja, ale też humor, posługiwanie się metaforą, a nawet myślowym skrótem. Warto przypomnieć (bo okazji, by je odświeżać jest coraz mniej) kilka nazwisk: Józef Wilkoń, Bohdan Butenko, Olga Siemaszko, Janusz Stanny.

Dziś książki dla dzieci z pięknymi ilustracjami trafiają się równie rzadko jak rodzynki w cieście skąpej gospodyni (pochwalić wypada serię Polscy Autorzy Dzieciom wydawnictwa Podsiedlik, Raniowski).

Polityka 22.2000 (2247) z dnia 27.05.2000; Kultura; s. 56
Reklama