Archiwum Polityki

Za duży wiatr na naszą wełnę

Mnożeniem truizmów byłoby dowodzenie, iż kończące się stulecie stanowiło wiek niesłychanych postępów techniki, epokę wielkich i małych wynalazków, które w decydujący sposób zmieniły nasze życie. I nasze dzieje. W żadnym chyba stuleciu technika nie wpłynęła tak szybko na historię polityczną epoki, jak to miało miejsce w okresie zamkniętym datami 1914–1989, bo na te właśnie lata przypada, moim zdaniem, wiek XX, niesłychanie krótki w porównaniu z poprzednim stuleciem. Można co prawda przypomnieć, iż na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych wynalazek prochu oraz szerokie zastosowanie broni palnej położyły kres hegemonii rycerstwa w życiu politycznym Europy, ale nastąpiło to w sumie w dość powolnym tempie i było rozłożone na parę pokoleń. Tymczasem w XX wieku na jedną generację wypadły dwie wojny światowe, dwa totalitaryzmy (niemiecki i sowiecki), a jeśli idzie o samą tylko Polskę – dwukrotne odzyskanie niepodległości. Zaiste współcześni Europejczycy, wspominając przeszłość, mogą powtórzyć za biblijnym eklezjastą: za duży wiatr na naszą wełnę...

Znamionami postępu technicznego są – co należy z ubolewaniem stwierdzić – przede wszystkim osiągnięcia myśli konstruktorskiej na polu zbrojeń. Od czołgów, zastosowanych po raz pierwszy w okresie I wojny światowej, poprzez wyposażane w bomby samoloty, aż po rakiety z głowicami atomowymi, wszystkie te wynalazki wpłynęły na dzieje naszego stulecia, w tym m.in. na fakt, iż po 1950 r. zimna wojna nie przekształciła się w „gorącą”. Można śmiało wyrazić przekonanie, że gdyby nie obawa, iż III „światówka”, zaczęta w sposób tradycyjny, zakończy się atomowym pojedynkiem obu supermocarstw, wówczas nasz kontynent nie mógłby się cieszyć ponadpółwiecznym pokojem. A i w walkach toczonych na Bliskim Wschodzie, w dawnej Jugosławii czy na terenach byłego ZSRR żadna ze stron nie ośmieliła się sięgnąć po narzędzia atomowej zagłady. Podobnie zresztą jak w okresie II wojny światowej nie zastosowano broni gazowej, przed którą tak bardzo ostrzegano również i obywateli II Rzeczypospolitej.

Potęga propagandy

Potężny wpływ na polityczne dzieje nowożytnej Europy wywarły też nowoczesne sposoby przekazywania informacji. Przykładem jest historia rozwoju i... upadku reżimów totalitarnych. Sukcesom bolszewików torowała drogę propaganda, najpierw z konieczności (znaczny procent analfabetów w carskiej Rosji) ustna, później drukowana. Szerzyła ją nie tylko prasa czy istna lawina broszur (właśnie broszur, gdyż „Mein Kampf” czy stalinowskie „Zagadnienia leninizmu” nie były powszechnie czytywane), ale również radio oraz film. Nie darmo dyktatorzy, z Leninem i Stalinem, Hitlerem i Mussolinim na czele, tak wielką wagę przywiązywali do tych właśnie osiągnięć technicznych XX wieku.

Polityka 2.2001 (2280) z dnia 13.01.2001; Historia; s. 66
Reklama