Archiwum Polityki

Kosmiczne zmarszczki

Dzięki gwałtownemu rozwojowi technik obserwacyjnych kosmologia wkracza w XXI w. jako nauka eksperymentalna. Panuje powszechne przekonanie, że wiedza o przeszłych i przyszłych losach wszechświata kryje się w wynikach pomiarów, które już wkrótce zostaną przeprowadzone. Odpowiedziawszy jednak na pytanie „jak?”, kosmologom przyjdzie się zmierzyć z pytaniem „dlaczego?”

Jest rzeczą zaskakującą, że kosmologia jako nauka dostarczająca całościowego opisu wszechświata rozwinęła się dopiero na gruncie ogólnej teorii względności. Już klasyczna mechanika newtonowska pozwalała na przedstawienie takiego opisu, jednak dopiero Einstein podjął zuchwałą próbę uchwycenia natury całego przeogromnego kosmosu za pomocą zwykłych praw fizyki. Wyprowadziwszy równania swojej relatywistycznej teorii grawitacji, Einstein ku własnemu zdumieniu stwierdził, że wszechświat wyłaniający się z tych równań nie jest statyczny, lecz ewoluuje, powoli zmieniając się z upływem czasu. Obraz ten kłócił się z głęboko zakorzenionym przekonaniem, że wszelkie zmiany w kosmosie ograniczone są jedynie do naszego najbliższego sąsiedztwa – układu planetarnego – podczas gdy cała reszta pozostaje niezmienna. Pogląd ten pochodzi zapewne od starogreckich myślicieli ze szkoły eleatów, którzy negowali wszelki ruch jako ułudę zmysłów. Chociaż ich następcy nie byli już tak radykalni, świat starożytny wniósł do świadomości europejskiej przekonanie o niezmienności wszechświata. Chrześcijaństwo tej koncepcji nie zmieniło. Chociaż świat ma swój początek, stworzony został od razu w ostatecznym kształcie i nie podlega ewolucyjnym przemianom.

Odrzucając teorię o zmieniającym się wszechświecie, Einstein dopisał w swych równaniach pewną wielkość zwaną stałą kosmologiczną, dzięki której wszechświat mógł być statyczny. W 1922 r. radziecki fizyk Aleksander Friedman przedstawił, nie przejmując się wątpliwościami Einsteina, całą klasę rozwiązań równań ogólnej teorii względności, zgodnie z którymi wszechświat narodził się w Wielkim Wybuchu, a później rozszerzył się do dzisiejszych rozmiarów. Rozwiązania Friedmana uwzględniają trzy możliwe kosmiczne scenariusze.

Polityka 1.2001 (2279) z dnia 06.01.2001; Nauka; s. 78
Reklama