Archiwum Polityki

Papierowy tygrys

Grzegorz Gauden, w latach 1999–2006 członek zarządu Presspublica i do niedawna redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, był gościem Salonu „Polityki” w Sopocie. Spotkanie prowadził Daniel Passent. Fragmenty:

Jeden z największych sukcesów polskiej transformacji – powstanie wolnych mediów – zirytował polityków. Ciągle nie mogą się z tym pogodzić. W świecie demokratycznym wolność mediów nie stanowi tematu rozmów, jest aksjomatem, z chwilą, kiedy zaczyna się rozmowa o wolności mediów, jest ona zagrożona. Kiedy poseł Gosiewski zapowiada, że PiS będzie pracował nad udoskonaleniem wolności mediów, to wtedy należy się bać. Apeluję do opinii publicznej: pilnujcie wolności mediów!

Nie było rządu, który nie chciał dobrać się do „Rz”. To jedyny dziennik w Unii Europejskiej, w którym udział ma Skarb Państwa. Im szybciej „Rz” zostanie sprywatyzowana, tym lepiej. Jarosław Kaczyński, jeszcze nie będąc premierem, zaproponował dziennikarzom, żeby przejmowali media, a mnie wymienił jako jednego ze zbójów w polskich mediach. Napisałem wówczas, żeby Skarb Państwa oddał swoje 49 proc. dziennikarzom i pracownikom wydawnictwa „Rz” – wszak to oni, a nie Skarb Państwa, zbudowali „Rzeczpospolitą”. Prywatna własność prasy jest w Unii tak oczywista, że nie jest nawet zapisana w ustawodawstwie. Rząd nie może mieć gazet.

Czy media są papierowym tygrysem, skoro mimo licznych publikacji krytycznych nie mają nawet siły obalić Jaromira Netzla – nowego szefa PZU? My możemy mówić, odkrywać prawdę, ale na tym kończy się nasza władza. Decyzja należy do polityków, ale społeczeństwo pamięta. Wyborcy wezmą to pod uwagę dokonując bilansu.

Czy kapitał zagraniczny w mediach ingeruje w ich linię polityczną? W mojej praktyce nie spotkałem się z takim przypadkiem, a o innych nie chcę mówić. Paradoksalnie, to obcy kapitał uratował niezależność mediów w latach 90.

Polityka 40.2006 (2574) z dnia 07.10.2006; Salon Polityki; s. 125
Reklama