Przypadek zdarzył, że tego dnia przeszłość tak wyraźnie zespoliła się z przyszłością. Już od wielu miesięcy Gerhard Schröder miał w swym kalendarzu zapisaną grudniową wizytę w Polsce z okazji 30-lecia podpisania układu PRL-RFN. Ponieważ szczyt w Nicei został wyznaczony na 7 grudnia, więc wizyta w Warszawie została przyspieszona o jeden dzień. Kanclerz poleciał do Nicei przez Warszawę, rysując na europejskim niebie trójkąt weimarski.
Osoby, które miały towarzyszyć Schröderowi w czasie jego wizyty w Warszawie, zebrały się o brzasku na lotnisku wojskowym Berlin-Tegel. Atmosfera była dość senna. Dziennikarze, grupa młodzieży, urzędnicy ministerialni. Rozmowy krążą wokół Nicei, sporów niemiecko-francuskich, połączeń komunikacyjnych.
Dopiero gdy nadchodzi grupa gości honorowych – politycy, którzy dawno zeszli z pierwszych stron dzienników, jak były prezydent RFN Walter Scheel – ci młodsi zdają sobie sprawę, że są świadkami niecodziennego wydarzenia.
Polityka
51.2000
(2276) z dnia 16.12.2000;
Świat;
s. 38