Dyskusje humanistów na temat przyszłości książek zaczynają przypominać dialogi z filmu „Matrix”. Ekstremiści prorokują, że niedługo znikną tradycyjne tomy w twardej oprawie, bo literatura będzie istnieć tylko w postaci cyfrowej. Znikną wydawnictwa, księgarnie i biblioteki. Być może nawet w przyszłości pisarzy zastąpią specjalne programy komputerowe.
Podczas specjalnego seminarium dla pisarzy, wydawców i księgarzy, odbywającego się pod koniec stycznia w Radzie Europy w Strasburgu, całkiem serio mówiono o końcu tradycyjnych księgarni. Organizatorzy przedstawili założenia nowego systemu dystrybucji książek. Program PROD-Europe (Print on demand – druk na żądanie) zrewolucjonizowałby rynek czytelniczy. Miejsce półek w księgarniach zajęłyby komputery ze stanowiskami do drukowania. Zamiast kolorowych grzbietów książek pojawiłyby się liczące kilka milionów pozycji elektroniczne katalogi.
Polityka
18.2000
(2243) z dnia 29.04.2000;
Kultura;
s. 54