Archiwum Polityki

Nauczyciele nie stracili

Tytuł artykułu Ewy Nowakowskiej „Podwyżki przez obniżki” (POLITYKA 41) nie odpowiada rzeczywistości – uważa Irena Dzierzgowska, sekretarz stanu w MEN.

W szkołach w Polsce pracuje 524 tys. nauczycieli. Ich wynagrodzenie zależy od poziomu wykształcenia, stażu pracy, liczby godzin ponadwymiarowych, nawet od gminy, w której uczą. Dla znakomitej większości przejście do nowego systemu płac według nowej Karty Nauczyciela jest proste i korzystne. Media zamieszczają głównie wypowiedzi nauczycieli niezadowolonych ze zmiany systemu wynagrodzeń. Przed wystawieniem oceny zmianie Karty Nauczyciela proponuję rozważyć podstawowe fakty.

Tegoroczna podwyżka płac kosztuje budżet państwa prawie 2 mld zł (pół miliarda dolarów). To ogromna kwota. Ponad 2000 samorządów otrzymało już pełne pokrycie skutków Karty. Około 800 gmin i powiatów musiało wyłożyć własne środki na wypłaty nowych wynagrodzeń dla nauczycieli lub zaciągnąć w tym celu kredyty. Rząd zobowiązał się do pełnej spłaty należności w 2001 r.

2 mld zł podzielone między 524 tys. nauczycieli daje wzrost wynagrodzeń średnio o ponad 3800 zł rocznie na każdego zatrudnionego. Odliczając pochodne, które obciążają zakład pracy, na nauczyciela przypada kwota około 3000 zł brutto. To bardzo wysoka podwyżka.

Żaden nauczyciel nie mógł stracić na regulacji płac. Cytuję zapis Karty Nauczyciela „Wynagrodzenie miesięczne nauczycieli (...) ustalone zgodnie z przepisami ustawy, nie może być niższe od ich dotychczasowego miesięcznego wynagrodzenia”. Ani jeden nauczyciel, ani jeden dyrektor szkoły nie zarabia teraz ani o złotówkę mniej niż zarabiał poprzednio. (...)

Każdy z nauczycieli trafił do jednej z trzech grup: stał się stażystą, nauczycielem kontraktowym lub mianowanym. Od 2001 r. będą możliwe pierwsze awanse na nauczycieli dyplomowanych. Wszyscy nauczyciele mianowani z wykształceniem wyższym, niezależnie od stażu pracy, otrzymali te same płace zasadnicze.

Polityka 48.2000 (2273) z dnia 25.11.2000; Społeczeństwo; s. 83
Reklama