Archiwum Polityki

Etyka parkowania

Od samego początku sprawa parkomatów w Warszawie cuchnie. A chodzi o olbrzymie pieniądze, bo wedle danych „Gazety Wyborczej” (nr 33) do kasy miejskiej powinno wpływać ok. 4 mln zł miesięcznie, wpływa zaś 630 tys. zł, z czego po opłaceniu strażników zostaje ok. 130 tys. zł. Strażników jest ledwie ponad setka, choć powinno być ich kilkakrotnie więcej, ale może to i dobrze, bo działania ich są całkowicie pozbawione sensu. Miasto nie ma bowiem w budżecie pieniędzy na skuteczne egzekwowanie mandatów, więc płacą je tylko nieliczni uczciwi. Rzecz jednak nie tylko w pieniądzach. Oto władze warszawskie stworzyły sytuację, w której nagminnie i bezkarnie łamane są przepisy prawne. Nieuczciwość popłaca. Może więc zamiast prowadzić jałowe dyskusje o porządku prawnym i bezpieczeństwie obywateli, zacząć od skutecznego rozwiązania tej pozornie tylko drobnej sprawy?

Andrzej Garlicki

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Komentarze; s. 13
Reklama