Archiwum Polityki

Kamienie do ogródka

Profesor Stanisław Sławomir Nicieja przez dwadzieścia trzy lata, nagrobek po nagrobku, opisywał Cmentarze Łyczakowski i Orląt we Lwowie. Władze ukraińskie patrzyły na niego z niechęcią, zakazywały poszukiwań, w Polsce za książki o lwowskich cmentarzach był chwalony i nagradzany. Mówiono, że ratuje pamięć o świecie skazanym na zapomnienie. Gdy zajął się zapomnianymi, zniszczonymi cmentarzami na Śląsku, oskarżono go o łamanie prawa.

Zaczął wędrować po śląskich cmentarzach siedem lat temu.

– Cmentarz Orląt został zamieniony w wysypisko śmieci – mówi Stanisław Nicieja, dziś rektor Uniwersytetu Opolskiego – ale polskie nekropolie na Ukrainie, mimo profanacji, mimo całego zła, które tam się stało, i tak są w lepszym stanie niż cmentarze na Śląsku, które po prostu metodycznie unicestwiano.

Do ogrodu swego starego domu w Pępicach pod Brzegiem zwoził kamienie nagrobne z nieistniejących już cmentarzy, zapomniane gdzieś w lesie, porozbijane obeliski, fragmenty muru cmentarnego przewróconego przez powódź w 1997 r., tablice epitafijne ze zdewastowanych zabytków. Konserwatorzy zabytków i historycy sztuki orzekli, że to bezprawie.

– Gromadzenie obiektów o charakterze zabytkowym w tak zwanym lapidarium w Pępicach odbywało się bez zezwolenia służb ochrony zabytków – mówi wojewódzki konserwator zabytków w Opolu Jacek Kucharzewski. – Niektóre pochodziły z obiektów wpisanych do rejestru zabytków podlegających ścisłej ochronie prawnej.

Historycy sztuki oświadczyli, że są zbulwersowani i przerażeni postawą rektora UO. Wezwali do opamiętania. Napisali, że nie powinno się wyrywać zabytków z ich „kontekstu historycznego” i powinny pozostać w miejscach, dla których zostały stworzone.

Zarażony Łyczakowem

Niemieckie cmentarze na Śląsku zostały skazane na śmierć. Znikały w chaszczach, zamieniano je na pastwiska, place sportowe, te, które miały najwięcej szczęścia – na parki. Na istniejących cmentarzach miejsce grobów niemieckich zajmowały nowe, już z polskimi nazwiskami. Marmurowe i granitowe płyty przeszlifowano i wykorzystano do polskich pomników.

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Kraj; s. 32
Reklama