Archiwum Polityki

Między dziewicą a latawicą

Nie od wczoraj wiadomo, że kultura stała się towarem, który trzeba dobrze opakować i umiejętnie sprzedać. Prawdę tę już dawno przyswoiła sobie branża muzyki rozrywkowej, ale niezwykle powoli dociera ona do środowiska muzyki klasycznej. Niedawno zakończone w Cannes wielkie targi muzyczne MIDEM jeszcze raz dowiodły, że Polihymnia nie może zdecydować się, czy pozostać dziewicą, czy zostać taką trochę latawicą.

Przez wiele lat muza poważna i muza podkasana wędrowały własnymi ścieżkami. Jako pierwsi na dużą skalę odkryli i wykorzystali możliwości drugiej strony przedstawiciele estrady, lansując tzw. rock symfoniczny. Wykorzystywano klasyczną instrumentację (zatrudniając do nagrywania płyt całe orkiestry symfoniczne), złożone układy harmoniczne, a nawet dokonywano rockowych przeróbek muzyki poważnej (np. słynne „Obrazki z wystawy” Musorgskiego zespołu Emerson, Lake and Palmers). Zaczęło się od debiutanckiego albumu zespołu King Crimson w 1969 r. Później tę modę kontynuowali m.in. Genesis, The Moody Blues, Jethro Tull i – chyba najpopularniejsza z grup tego nurtu – Yes. Warto też przypomnieć Freddie’ego Mercury śpiewającego z operową diwą Monserat Caballé.

Sięganie przez muzykę poważną do doświadczeń rocka i popkultury zaczęło się znacznie później. Firmy fonograficzne uznały, że istnieje spora grupa odbiorców, którzy wprawdzie nie kupią płyt z suitami Bacha czy symfoniami Brahmsa, ale mogą polubić klasykę w łagodniejszym wymiarze. To z myślą o nich rozpoczęto na dużą skalę wydawanie płyt z popularnymi transkrypcjami najsłynniejszych (i „najlżejszych”) utworów muzyki poważnej, wygrywanych a to przez big-bandy, a to na fortepianie, skrzypcach czy nawet harfie. Drugim sposobem przekonywania do muzyki poważnej stały się składanki typu „opera for lovers” czy „ulubione miniatury klasyczne”. Prawdziwym przełomem okazał się dopiero słynny koncert trzech tenorów (Carreras, Domingo, Pavarotti) zorganizowany w lipcu 1994 r. Umiejętnie wykorzystano promocyjne doświadczenia show-biznesu, starannie połączono muzykę operową z lekkim repertuarem i osiągnięto wielki sukces. Blisko miliard widzów przed telewizorami i 13 mln sprzedanych płyt wprowadziło gwiazdy opery do świadomości odbiorców kultury masowej.

Polityka 7.2000 (2232) z dnia 12.02.2000; Kultura; s. 45
Reklama