Archiwum Polityki

Dowód osobowości

Pierwsze Paszporty „Polityki” wręczaliśmy w kameralnym gronie w siedzibie naszej redakcji. W ubiegły wtorek, gdy robiliśmy to po raz siódmy, stołeczny Teatr Mały okazał się być za mały.

Nasze nagrody kulturalne okazały się potrzebne i pożyteczne. Stały się dla wielu probierzem dorobku artystycznego roku i wskazówką, gdzie kryją się prawdziwe talenty.

Paszporty „Polityki” łączą przez jeden wieczór twórców na co dzień działających w całkowicie innych światach. Tę różnorodność dostrzec można było również na widowni. Telewizję publiczną reprezentowali m.in. prezes Robert Kwiatkowski, nowy szef TAI Michał Maliszewski i Grażyna Torbicka, środowisko aktorskie – Dorota Kamińska i Andrzej Chyra, reżyserów filmowych – Krzysztof Zanussi i Marcel Łoziński, reżyserów teatralnych – Wojciech Kępczyński oraz Grzegorz Jarzyna, pisarzy – Andrzej Szczypiorski, Janusz Głowacki, Krystyna Kofta, polityków – Jan Maria Jackowski. Wśród gości byli także twórca „Klanu” Wojciech Niżyński oraz dyrygent Tadeusz Strugała. Byli znani krytycy i wydawcy.

„Solą” naszej uroczystości są zawsze wystąpienia laureatów. W odróżnieniu od większości tego typu imprez, nasi bohaterowie nie tylko „czują się wzruszeni”, „bardzo dziękują za wyróżnienie” i „pragną pozdrowić mamę”, ale z reguły przygotowują dłuższe dowcipne wypowiedzi. Nie inaczej było tym razem. Krzysztof Krauze wygłosił felieton, w którym m.in. porównał „Politykę” do starej ciotki odwiedzającej go od lat wczesnej młodości, z którą chadzał do łóżka na zmianę ze swym ojcem. Marek Bieńczyk ujawnił, że chętnie – śladem piłkarzy cieszących się ze zdobycia bramki – zadarłby na głowę koszulę, pod którą wszyscy ujrzeliby napis: „I love Polityka”. Zaś dla Leona Tarasewicza odebranie nagrody stało się okazją do powspominania wszystkich paszportów, jakie otrzymywał w życiu.

W części artystycznej wieczoru wystąpiła grupa Mo Carta.

Polityka 3.2000 (2228) z dnia 15.01.2000; Kultura; s. 42
Reklama