Oszczędna, minimalistyczna narracja podkreśla medytacyjny charakter zaskakująco skromnego, ale dojrzałego filmu.
W „Ptaki śpiewają w Kigali” na ludobójstwo w Rwandzie nakładają się pamięć o Holocauście oraz osobista trauma reżyserki Joanny Kos-Krauze, opłakującej śmierć męża Krzysztofa Krauzego. To film o wiecznym trwaniu w traumie.
Piękny, czarno-biały dramat.
Krzysztofowi Krauze obce jest tempo Woody’ego Allena. Każdy projekt przygotowuje latami, dopracowuje detale, dyskutuje z ekipą, w tym czasie powstają kolejne wersje scenariusza. W 2013 r. czeka nas premiera jego nowego filmu „Papusza”.
Co ma wspólnego „Dług” Krzysztofa Krauzego z wchodzącym właśnie na ekrany „Kretem” Rafaela Lewandowskiego? W obydwu filmach, i jeszcze w paru innych z ostatnich sezonów, zabijają ci, którzy czują, że są słabsi.
Obyśmy tylko mieli więcej takich debiutów!
Nawoływanie do bojkotu TVP i to 3 maja wydaje mi się przesadą i nadużyciem
Historia polskiego kina składa się w ogromnej większości z obiecujących debiutów i marnych ciągów dalszych. Dlatego przypadek Krzysztofa Krauzego jest ze wszech miar wyjątkowy – zaczął raczej średnio, potem zaś dojrzewał z każdym następnym tytułem. Wkrótce na ekrany wchodzi jego kolejny film – „Plac Zbawiciela”.
„Mój Nikifor” to tytuł w pełni adekwatny do treści. Można sobie wyobrazić bardzo różne filmy o Nikiforze Krynickim, ten zaś jest bardzo autorską propozycją reżysera.