Nowa doktryna wojskowa Rosji podpisana przez Władimira Putina – pełniącego obowiązki prezydenta – znacznie zaostrza ton. Przewiduje użycie broni jądrowej nawet wobec państw, które nią nie dysponują, główne zagrożenie dla rosyjskiego bezpieczeństwa widzi w rozszerzeniu NATO, a samego Sojuszu nie traktuje już jako uprzywilejowanego partnera, a jako potencjalnego przeciwnika. Ten nowy język wynika z tęsknoty za utraconą rangą międzynarodową i prestiżem. A przecież Rosja przestała być supermocarstwem wskutek własnej słabości, a nie w wyniku spisku USA.
Polityka
4.2000
(2229) z dnia 22.01.2000;
Komentarze;
s. 13