Pan poseł Piotr Żak, rzecznik AWS, podjął na łamach tygodnika „Wprost” (nr 3 z 16 stycznia) polemikę z naszym artykułem „Bierz i pozwól brać” (POLITYKA 51/99). Zrobił to dlatego, że odniósł wrażenie, iż „część ukazujących się w polskiej prasie tekstów o korupcji pisana jest pod pewne polityczne zamówienie”. Teza naszej publikacji, jego zdaniem, jest jasna: „to AWS odpowiada za rozszerzenie się korupcji, to politycy tego ugrupowania, kierujący się prywatą i partykularnymi interesami, rozkradają Polskę, wręcz zachowują się niczym najeźdźcy w podbitym kraju”. Nie wiemy, gdzie w naszym artykule pan poseł Żak znalazł taką tezę. Nie pisaliśmy wyłącznie o klasycznej korupcji, na której skupia się autor z „Wprost”. Pisaliśmy o pogorszeniu się klimatu życia publicznego w Polsce, o sumie różnych zachowań osób pełniących funkcje publiczne, także zachowań zgodnych z prawem, ale zwyczajnie nieprzyzwoitych.
Pisaliśmy także, iż to zjawisko nie jest cechą jednego ugrupowania, ale wszystkich. I daliśmy na to wiele przykładów, także z okresu rządów poprzedniej koalicji, kiedy to z idei służby cywilnej uczyniono karykaturę, mocując partyjnych kolegów na stanowiskach (notabene „Polityka” pisała o tym jako pierwsza i najobszerniej), kiedy to peeselowski sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu wymieniał Rady Nadzorcze w spółkach Skarbu Państwa w takim stopniu, w jakim nie zrobił tego nikt wcześniej. Pisaliśmy o wielobarwnych partyjnych rozdaniach w radach kas chorych, o opanowywaniu mediów publicznych.
Tymczasem Piotr Żak zrobił dokładnie to, co zarzucił nam: napisał i wydrukował we „Wprost” artykuł pod polityczne zamówienie swojego obozu politycznego, przypisując nam tezy, których nie formułowaliśmy, i intencje, których w naszym tekście po prostu nie ma.