Administracja morska za pośrednictwem MSZ chce zwrócić się do władz niemieckich o ochronę szczątków promu „Jan Heweliusz” przed wyprawami miłośników podwodnych wrażeń. Rozgłos sprawie nadał Jerzy Janczukowicz, prezes Gdańskiego Klubu Płetwonurków Rekin, opowiadając, jak to Niemcy raczą się trunkami wydobytymi z pomieszczeń sklepu wolnocłowego, który zatonął wraz z promem 14 stycznia 1993 r.
Mówiono o profanacji, o bezczeszczeniu pamięci ofiar katastrofy. „Cmentarz czy supermarket?” – pytały lokalne gazety, choć zapasy w sklepie wolnocłowym wieczne nie są i od stycznia 1993 r. niewątpliwie uległy wyczerpaniu. Cały ten zainspirowany przez polskiego płetwonurka szum wokół „Heweliusza” sprawia wrażenie próby odwetu za wrak „Wilhelma Gustloffa”, obiekt westchnień wielu polskich i niepolskich miłośników nurkowania.
Polityka
4.2000
(2229) z dnia 22.01.2000;
Społeczeństwo;
s. 78