Może prasa niepotrzebnie podniosła krzyk, że ustępujący prezes publicznego Polskiego Radia SA otrzyma 400 tys. zł odprawy. Formalny właściciel PR SA minister Skarbu Państwa już chce badać, skąd wzięła się w kontrakcie tak duża kwota. Mówi się o nadciągającej kontroli NIK w Polskim Radiu. Tymczasem znaczną część odprawy stanowi finansowa rekompensata związana z zakazem pracy przez rok w rozgłośniach konkurencyjnych. Jest on normą w świecie biznesu. Menedżerowie, czyli mózgi firm, podpisują takie cyrografy, zobowiązując się – za duże pieniądze – do niepodejmowania pracy w konkurencji przez jakiś czas.
Polityka
4.2000
(2229) z dnia 22.01.2000;
Fusy plusy i minusy;
s. 86