Archiwum Polityki

Wychowanie w (nie)trzeźwości

Jako dziecko namiętnie bawiłem się bączkiem. Toteż córeczce także kupiłem tę nieco staromodną zabawkę. Bączek się uroczo kręci, a ponadto tajemniczo buczy. Buczy, bo ma odpowiednie otworki. Dziecko kręci bączkiem i zaciekawione zagląda w otworki. Coś tam widzi. Ukrytego zajączka? Kaczora Donalda? Nie, to jakiś napis. Przeczytaj mi tato. Zaglądam i czytam: „Vodka Adler”. Ten Vodka Adler to musi być ktoś miły, bo tak siedzi w środku, kręci bączkiem i zabawnie mruczy. Dziecko z pewnością zapamięta sympatycznego Adlera. Szkoda, że wyrzuciłem opakowanie od bączka, bo chętnie napisałbym do producenta i pogratulował mu wspaniałego pomysłu z gatunku: zabawka z kinderniespodzianką. P.Sa.

Polityka 14.2000 (2239) z dnia 01.04.2000; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama