Archiwum Polityki

Ptak z jednym skrzydłem

Choć Cypr jest podzielony od ponad 30 lat, cypryjscy Grecy i Turcy nadal mają poczucie wspólnoty. Może nawet odczuwają je silniej niż przed rozpadem wspólnego państwa, bo już nie paraliżuje ich lęk ani nienawiść.

Konflikt cypryjski co jakiś czas powraca na pierwsze strony gazet. Tak jak ostatnio, kiedy Komisja Europejska, która – oceniając postępy Turcji w negocjacjach akcesyjnych – przypomniała, że Turcy obiecali otworzyć swe porty dla jednostek greckiej Republiki Cypru. I że muszą ją traktować tak jak wszystkie inne kraje Unii. Obiecali to przecież, nim rozpoczęli negocjacje z Unią.

Ta prosta z pozoru sprawa pokazuje, jak zawiły jest gąszcz problemów otaczających Cypr. Bo oto Turcja, skłonna – jak twierdzi – dotrzymać obietnicy, też stawia warunki, choć nie bardzo ma do tego prawo. Domaga się, by Unia w zamian nawiązała kontakty handlowe z tureckim Cyprem Północnym, a porty i lotniska Północy mogły przyjmować statki i samoloty z Europy. Słowem – kontakty za kontakty.

Samolotem, którym lecę ze Stambułu do Ercan, głównego lotniska tureckiej części wyspy, podróżuje spora grupa młodzieży. Okazuje się, że to członkowie zespołu folklorystycznego z Kyrenii, wracający z festiwalu w Serbii. – W Serbii? – dziwię się. – To pewnie macie tureckie paszporty.

Skoro, poza Turcją, nikt nie uznaje Cypru Północnego, żaden kraj nie wpuści podróżnego z paszportem północnocypryjskim. Problem ten do tej pory Turcja rozwiązywała wyposażając swych rodaków z Cypru w paszporty tureckie. W końcu ma wobec nich jakieś powinności, skoro powołała ich państwo do życia, patronuje mu i po części łoży na jego utrzymanie, wspierając jego budżet kwotą 150 mln dol. rocznie. Ale w odpowiedzi na moje pytanie Can, muzyk z zespołu, bez słowa wyciąga z torby dwa paszporty. Duży, błękitny – paszport Republiki Tureckiej Cypru Północnego (RTCP). Posługuje się nim we własnym kraju i w Turcji. I wiśniowy, unijny – paszport Republiki Cypru, na użytek reszty świata.

Polityka 47.2006 (2581) z dnia 25.11.2006; Świat; s. 59
Reklama