Archiwum Polityki

Uczciwość

„Gazeta Wyborcza Stołeczna” podjęła się wg własnego patentu dokonać fejsliftingu demokracji. Jak każdy genialny wynalazek i ten jest dziecinnie prosty. Niech radni wypełnią i przyślą do „Gazety” deklarację uczciwego radnego. Niech obiecają, że nie zamierzają w najbliższym czasie okradać ludności, że ani oni, ani ich krewni i znajomi nie będą w tym czasie oszustami. Potem tylko podpis czytelny, pieczątka, telefon i już. Kto deklaracji nie przyśle, odpada – a samorząd tym sposobem staje się oazą uczciwości.

I mnie naszła ochota, by zostać radnym. Wyślę deklarację. Dopiszę jeszcze do tego, że przez kadencję nie zdradzę żony. Obiecam też, że w tym czasie nie będę bił, zabijał, będę czcił ojca swego i matkę swoją. Ogólnie mówiąc – będę grzeczny. Na wzmocnienie dodam argument nie do odparcia – wynaleziony przez Franza Fiszera: jak Boga kocham! – i już nie muszę kandydować w wyborach. Zostanę wzorcowym radnym mianowanym. Przez „Gazetę”.

Polityka 39.2000 (2264) z dnia 23.09.2000; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama