Archiwum Polityki

Aby na listę

Od kilku lat na rynku wydawnictw szkolnych panuje chaos. Każdego roku lista podręczników dopuszczonych do użytku przez MEN wzbogaca się o nowe pozycje. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że – po pierwsze – ministerialni recenzenci, którzy mieli czuwać nad ich jakością, ulegają presji wydawców i w księgarniach pojawiają się kolejne szkolne buble. Po drugie zaś – dystrybucją podręczników zajęli się nauczyciele, pobierając za to prowizję.

Czy wiecie Państwo, z jakich podręczników uczy się Wasze dziecko? Nawet jeśli tak, to na pewno nie wiecie, jakich używa chodzące do równoległej klasy dziecko sąsiadów. Czasy, kiedy uczniowie w całej Polsce uczyli się z takich samych książek, minęły bezpowrotnie.

Prawo swobodnego wyboru podręczników gwarantuje pedagogom „Karta Nauczyciela”, jedynym ograniczeniem są tu realizowane przez szkołę programy edukacyjne. Trudno zresztą mówić o ograniczeniu, gdy na MEN-owskiej liście znajduje się 76 programów nauczania dla klas I–III i 156 dla klas IV–VI szkoły podstawowej.

Czy nauczyciel może zapoznać się gruntownie ze wszystkimi podręcznikami do swojego przedmiotu? W tym roku polonista w szkole podstawowej ma do wyboru 82 pozycje wydawnicze, anglista – 62, matematyk – 60. Edytorzy prześcigają się w propozycjach dla zreformowanych klas szkoły podstawowej i gimnazjum. W ciągu ubiegłego roku przygotowali taką liczbę podręczników, jaką w starym systemie wydali przez ostatnie dziesięć lat.

Ostateczne rozstanie szkół podstawowych z podręcznikami sprzed reformy nastąpi w roku szkolnym 2001–2002, kiedy to wycofane zostaną stare podręczniki dla klas I–III i VI szkoły podstawowej. Gdy podręcznikowa dwuwładza skończy się w podstawówkach, zacznie się w liceach. Do nich reforma dojdzie dopiero za dwa lata. Nie wiadomo jeszcze, czy uczniowie 3-letniego liceum profilowanego będą mogli w okresie przejściowym korzystać z podręczników 4-letniego liceum ogólnokształcącego. Wydawcy podręczników wierzą, że żadnych okresów przejściowych nie będzie i chyba są bliscy prawdy, skoro Ministerstwo Edukacji przewiduje, że całkowita wymiana podręczników nastąpi do 2005 r.

Polityka 37.2000 (2262) z dnia 09.09.2000; Kraj; s. 20
Reklama