Archiwum Polityki

Szmaty na kartki

Stajemy się śmietnikiem bogatszej części Europy. Z 200 mln sztuk używanej odzieży (wielkość ubiegłorocznego importu) część od razu ląduje w lasach i na wysypiskach. Reszta, której wielkość równa jest produkcji około 60 zakładów, powoduje ruinę rodzimego przemysłu lekkiego. Rozwiązaniem tych problemów mają być zezwolenia, o które importerzy starych ciuchów muszą się teraz starać w Ministerstwie Gospodarki. Z góry wiadomo, że zastosowanie tej biurokratycznej bariery niczego nie rozwiąże, przyczyni się jedynie do wzrostu cen w lumpeksach.

Wędrówka szmat stała się już obiektem międzynarodowych badań, których celem było skontrolowanie rynku odzieży używanej importowanej z krajów wysoko rozwiniętych do państw Europy Środkowo-Wschodniej oraz Afryki. Ich polską część prowadziły wspólnie przez wiele miesięcy holenderska organizacja SOMO Centre for Research on Multinational Corporations oraz nasza Federacja Konsumentów. Sytuacja jest więc dokładnie zdiagnozowana, a wnioski zupełnie inne, niż wyciągnęło z niej Ministerstwo Gospodarki.

– Mamy zupełnie dobre przepisy, które powinny chronić nas przed zalewem odpadów – uważa Małgorzata Niepokulczycka, szefowa Federacji Konsumentów. – Są nieskuteczne, ponieważ się ich nie egzekwuje. Tworzenie kolejnych jest więc zgodą na uprawianie fikcji.

Można by pomyśleć, że do tej pory stare ciuchy sprowadzał kto chciał i jak chciał, a to nieprawda. Od kilku już lat obowiązuje cały pakiet przepisów regulujących zasady sprowadzania używanej odzieży sortowanej, a tylko taka powinna trafiać do lumpeksów. Główny Inspektorat Sanitarny nakazuje m.in., aby każdy transport był wcześniej poddany dezynfekcji i dezynsekcji, co potwierdzać ma oryginał dokumentu z wyraźną pieczątką instytucji, która te zabiegi przeprowadziła. Musi być także podana metoda i temperatura zabiegu, nazwiska i adresy importera i eksportera, a także wielkość ładunku i znaki rejestracyjne samochodu. Każda bez wyjątku dostawa powinna być poddana kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej. W razie stwierdzenia, że w paczkach znajdują się także inne przedmioty, np. buty, których przywóz jest całkowicie zabroniony, cały transport powinien być odesłany tam, skąd przyjechał. Są to przepisy wystarczająco surowe.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Wydarzenia; s. 16
Reklama