Archiwum Polityki

Czop warszawski

Ciemna masa paraliżuje stolicę. W trakcie zakończonego dwa tygodnie temu remontu Trasy Łazienkowskiej operator maszyny zwanej rozściełaczem wlał do studzienki ściekowej sześć ton asfaltu, który podczas burzy zaczopował jeden z głównych kanałów ściekowych miasta. Ten robotniczy czyn nie pozostawił obojętnym nikogo, zwłaszcza zaś zalanych wodą mieszkańców Powiśla.

Jeśli wybucha afera wokół parkomatów lub konflikt w gminie Centrum, a budowa Trasy Siekierkowskiej nie może się zacząć od pół wieku, wiemy, że właśnie ujawniła się ciemna masa. Zwykle działa ona w ukryciu, przez podstawionych ludzi, często urzędników rozmaitego szczebla, ale w niedzielę 20 sierpnia uderzyła osobiście. Służby miejskie zlokalizowały ją w studzience ściekowej pod Trasą Łazienkowską. Obiekt miał postać wielkiego, twardego, sześciotonowego czopa ze świeżego asfaltu najwyższej jakości. Podczas ulewy czop zablokował odpływ deszczówki, która zamiast spłynąć kanałami, spłynęła obficie ulicami Powiśla i zalała po drodze to, co mogła.

Niewiadomego pochodzenia masa zaniepokoiła miejskich urzędników, tym bardziej że zaledwie dwa dni wcześniej wiceprezydent miasta oraz inni zaproszeni goście osobiście przeszli wyremontowanym i oddanym przed terminem odcinkiem Trasy, nie kryjąc satysfakcji z jakości i tempa prac. Satysfakcji, którą teraz brutalnie odebrała im świadomość, że kiedy tak szli, zaledwie trzy metry pod nimi leżał złowrogi czop.

– Skąd on się tam wziął? – pytano i wokół tego pytania rozpoczęto energiczne, na szeroką skalę zakrojone poszukiwania winnych. Powołano dwie specjalne komisje, które najpierw oczyściły przedstawicieli Zarządu Dróg Miejskich i władz miasta z zarzutu, że podczas przecinania wstęgi i wstępnego odbioru nie zauważyli czopa. Okazało się, że bez winy jest także Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które nie mogło czopa wykryć, bo nie zostało zaproszone na wstępny odbiór.

Krąg podejrzanych stopniowo zawężał się. W kołach zbliżonych do Zarządu Dróg Miejskich (właściciela trasy) zapowiedziano, że już do środy będzie jasne, czy masa wyciekła przez niedopatrzenie, czy w jakiś inny sposób.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Wydarzenia; s. 17
Reklama