Archiwum Polityki

Jedynie słuszny wizerunek wiedźmina

Film o wiedźminie według opowiadań Andrzeja Sapkowskiego jest pierwszym od lat obrazem fantastycznym kręconym w Polsce. Nie jest to prestiżowa ekranizacja klasyki ani przeniesienie na ekran kolejnego narodowego dramatu – a jednak niespodziewanie wzbudził emocje nieproporcjonalne do znaczenia tej bądź co bądź czysto rozrywkowej produkcji.

Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć pod koniec lipca ukonstytuował się Komitet Obrony Jedynie Słusznego Wizerunku Wiedźmina. Stało się to po ogłoszeniu obsady filmu: tytułową rolę gra znany z tak głośnych ostatnio filmów jak „Ogniem i mieczem” i „Pan Tadeusz” Michał Żebrowski; jego ukochaną, czarownicę Yennefer – Grażyna Wolszczak, zaś barda Jaskra – Zbigniew Zamachowski. Choć jest to czołówka aktorów polskich, nie wzbudziła akceptacji protestujących. Szczególnie wiele pretensji kierowano pod adresem Żebrowskiego: że amant, bawidamek, że nie pasuje do tej roli. – Wiedźmin z niego taki jak z koziej dupy trąba jerychońska – podsumował dosadnie jeden z dyskutantów tej ważkiej kwestii na specjalnej liście dyskusyjnej w Internecie.

Szczególnie wytykano Żebrowskiemu, że w niczym nie przypomina posępnego wiedźmina: za młody, za chudy, „słodki chłoptaś”, „cacuś”, wypacykowany – a więc całkowite przeciwieństwo osobnika nocującego byle gdzie, jadającego byle jak, gardzącego wykwintnym strojem i nienagannymi manierami, ale za to dobrze robiącego mieczem w słusznej sprawie. Ktoś troskał się, czy taki aktor będzie w stanie oddać paskudne uśmiechy i spojrzenia wiedźmina, na widok których cisza zalegała po karczmach. Fanom Sapkowskiego osobowość Żebrowskiego po prostu nie pasowała do wiedźmina. Zarzucano też, że został wybrany ze względów komercyjnych: chodziło o roje kobiet, które ten właśnie aktor po raz kolejny miałby przyciągnąć do kina. Podobnie dostało się Grażynie Wolszczak: że nie posiada przymiotów Yennefer, a w szczególności jej fiołkowego spojrzenia i olśniewającej urody, a tak w ogóle to jak może mieć „skórę 16-latki” (tak podobno stoi u Sapkowskiego) kobieta, która ukończyła 42 lata?

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Kultura; s. 52
Reklama