Archiwum Polityki

Bułęsa z balceronem

Prezentujemy ostatni komentarz do propozycji spolszczeń nadesłanych na nasz konkurs. Za tydzień przedstawimy nazwiska trzech głównych zwycięzców i podsumujemy wyniki zabawy w Raporcie. Pomysły na nowe słownictwo kulinarne, które kończy nasz cykl, ocenia prof. Jerzy Podracki.

Dobra kuchnia i wykwintne jedzenie były nie tak dawno domeną Francji czy w ogóle krajów śródziemnomorskich. Tymczasem w ocenianym słownictwie królują zapożyczenia angielskie i niemieckie.

Brunch

. W wielu odpowiedziach przypomina się słusznie swojskie drugie śniadanie. Kilkanaście osób proponuje rzeczowniki utworzone od wyrażeń przyimkowych, np. dobrze zbudowany przedobiadek (przed i obiad), podobiadek (na wzór: podwieczorek, ale tutaj podstawą jest pod wieczór), pośniadek, pośniadalnik, przedobiedzie. Najbardziej mi się podoba przedobiadek.

Chipsy

. W niektórych słownikach pojawia się pisownia spolszczona (czips, czipsy), którą proponuje też jeden z czytelników. Kilku autorów poleca znane wyrazy bliskoznaczne: chrupki, prażynki, które na pewno by wystarczyły (polecałbym wyraziste prażynki). Nie są złe także: smażynki, smażki, suszki. Nie przekonują mnie np. chrupkup, cienkofrytki, pymy, zismaż, chrupacze, cieniaski, psichy, chrupplasy, pyr chrupy.

Dip

. Ten zimny sos był niechętnie spolszczany, gdyż pewnie jest mało znany (od ang. to dip – zanurzać). Pozostańmy więc przy dipie.

Energy-drink

. W słowie angielskim występuje szyk członów sprzeczny z zasadami składni polskiej, ale – niestety – upowszechnia się on coraz bardziej (por. autosalon, Sopot festiwal). Widać to również wśród nadesłanych propozycji, np. energonapój, energociecz, a przecież wystarczyłby napój energetyzujący (jest taka wersja), najlepiej zaś napój wzmacniający czy pomysłowy orzeźwiacz.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Kultura; s. 57
Reklama