Zawada, z wykształcenia geofizyk, członek najbardziej prestiżowych stowarzyszeń alpinistycznych, nie był oczywiście jedynie organizatorem – miał na swym koncie wspaniałe himalaistyczne osiągnięcia. Jako pierwszy człowiek przekroczył w 1973 r. wysokość 7 tys. metrów zimą, stając się inicjatorem himalaizmu zimowego – polskiej specjalności. W następnym roku przekroczył niepokonaną wcześniej w tej porze roku granicę 8 tys. metrów. Nie tylko chodził po górach, ale i pisał o nich – wielbiciele wspinaczki dobrze znają „Ostatni atak na Kunyang Chhish” i „W górach wysokich”. Zawada był współtwórcą współczesnego polskiego alpinizmu.
Historia rodzimej wspinaczki wysokogórskiej sięga pierwszej połowy minionego wieku, ale do światowych pionierów tej dyscypliny raczej nie należymy. Starożytne kroniki odnotowały niebywały sukces cesarza Hadriana, który, wraz ze świtą, wspiął się na szczyt Etny w 126 r. Ojcem współczesnej alpinistyki jest zaś Antoine do Ville – zdobywca skalnej ściany Mont Aiguille w 1492 r. Mont Blanc, najwyższy szczyt alpejski, poddał się przewodnikowi górskiemu Balmatowi niecałe trzysta lat później. Niedługo potem na wierzchołku „Białej Góry” stanął również polski poeta, autor powieści poetyckiej „Maria” Antoni Malczewski, stając się jednocześnie jednym z prekursorów rodzimego alpinizmu. Inna rzecz, że przez długie lata polscy wspinacze woleli używać w stosunku do siebie określenia taternicy.
Największy rozwój wspinaczki wysokogórskiej nastąpił po wojnie wraz z coraz śmielszymi i udanymi atakami na himalajskie szczyty, szczególnie ten najwyższy – Mount Everest. Do niedawna wydawało się, że pierwszym zdobywcą tej góry był Nowozelandczyk Edmund Hillary i wspierający go nepalski Szerpa Norkey Bothia Tenzig, którzy osiągnęli ją w 1953 r.