Bartosz Lewandowski: Na działce w skrzyni na narzędzia taty jest sterta starych gazet. Z sierpnia 1980 r. cała jedna paczka i dużo zapisanych na maszynie kartek. Są żółte, widać, że bardzo stare. Nie czytałem. Nie interesuję się historią.
Sebastian Pieńkowski: Pamiętam tyle: idę z dziadkiem do Stoczni, ludzie niosą skrzynkę z jabłkami, piękne, czerwone, błyszczące, bardzo chciałem je zjeść.
Mama stoi na wózku i woła coś przez megafon, nie pamiętam co, ale czułem, że dzieje się coś ważnego, dobrze się czułem, nie bałem się wtedy.
Joanna Wojciechowska: Mama zostawiła mnie u dziadków i powiedziała, że wyjeżdża na dwa dni na Wybrzeże. Nie było jej dwa tygodnie. Telefony w Trójmieście były odcięte. Wieczorami ciągłe zmagania z radiem. Rozpaczliwe próby wyregulowania skrzeczącej Wolnej Europy. Gorączkowe podniecenie, euforia – to musiało przechodzić na nas z dorosłych.•
Babcia odchodziła od zmysłów i do dziś mamie te dwa tygodnie wypomina. Mama mówi: przecież wiadomo było, dokąd i po co jadę.
•
8 września 1980 r. „Newsweek”: „Porozumienie gwałtownie zmieniło twarz komunistycznej Polski i wstrząsnęło całą wschodnią Europą. Siedemnaście dni po wybuchu strajków, które sparaliżowały cały kraj, polscy robotnicy zwyciężyli. Wywalczyli coś w bloku komunistycznym bez precedensu: prawo do wolnych związków zawodowych”.
•
Ola Strychalska: Takie uczucie czegoś wielkiego miałam, kiedy zobaczyłam, że mama jest w książce od historii. Nauczycielka kazała mi przygotować referat o Sierpniu. Napisałyśmy z mamą razem. Dostałam szóstkę. Moja młodsza siostra Agnieszka, kiedy ją spytali, co mama w Sierpniu zrobiła, wykrztusiła tylko: mama zatrzymała tramwaj.