Archiwum Polityki

Więcej, czyli mniej

Po artykule o podwyżkach nauczycielskich płac („Podwyżki przez obniżki”, POLITYKA 41) otrzymaliśmy kilkadziesiąt listów od zainteresowanych; wciąż napływają nowe. Nasi korespondenci informują o faktach i o nastrojach panujących w środowisku. Sygnalizują, że rozhuśtane, negatywne emocje mają fatalny wpływ na codzienną pracę.

Stan nauczycielskiego ducha opisywany jest najczęściej jako rozgoryczenie, poczucie zawodu i krzywdy. „Obrażono naszą godność”, „Czujemy się ofiarami oszustwa”, „Potraktowano nas w sposób poniżający” – to sformułowania charakterystyczne dla większości listów. „Nastroje są fatalne, a pogłębia je bezradność, wynikająca stąd, że nauczyciele nie mają żadnej siły przebicia. Nasze związki zawodowe są raczej emisariuszem swoich opcji politycznych niż rzecznikiem interesów środowiska” – pisze polonista z Krosna.

Nauczyciele przytaczają konkretne przykłady degradacji, jaka ich spotkała, zamiast obiecywanych podwyżek, które miały premiować najlepszych. „Nie jestem nauczycielem z przypadku, to był mój świadomy wybór. Ukończyłam studia, zdobyłam II st. specjalizacji zawodowej, doskonaliłam swoje umiejętności pedagogiczne na wielu kursach. Otrzymywałam nagrody dyrektora, kuratora i inspektora oświaty oraz listy gratulacyjne po sukcesach moich uczniów w olimpiadach. Na podstawie poprzedniej Karty Nauczyciela zostałam powołana ponad 20 lat temu na stanowisko nauczyciela dyplomowanego. Obecna nowelizacja odebrała mi ten tytuł i związane z nim uprawnienia. Ale mogę ubiegać się o nie ponownie! Powinnam także cieszyć się, że dostałam dodatek wyrównawczy i tylko dzięki niemu nie obniżono mi płacy” – pisze Halina Rajch, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. St. Staszica w Zgierzu.

Źródłem dyskomfortu środowiska jest kontrast między faktami a opinią, upowszechnianą przez resort edukacji, że w wyniku regulacji płacowych nauczyciele staną się krezusami. „Dlaczego wprowadzono w błąd opinię publiczną? – pyta matematyczka z Szamotuł.

Polityka 44.2000 (2269) z dnia 28.10.2000; Społeczeństwo; s. 88
Reklama