Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała 11 kandydatów na prezydenta i niemal wszyscy to barwne postaci. Na pierwszy rzut oka Rosjanie będą więc mieli 26 marca z czego wybierać. Ale wrażenie obfitości może być mylące. – To nie wybory, a plebiscyt – mówią w dyskusjach politycznych w Moskwie.
Ten fatalizm spowodował, że kampania wyborcza rozkręca się niemrawo. Bezkonkurencyjnym kandydatem jest oczywiście pełniący już obowiązki prezydenckie premier Władimir Putin, były pułkownik KGB, który pracował w NRD jako rezydent wywiadu. Zresztą większości Rosjan przeszłość Putina jest obojętna. Karierę polityczną na początku lat 90. rozpoczął w Petersburgu, gdzie udowodnił, że jest twardym, bezkompromisowym administratorem, mającym świetne informacje na temat ludzi, z którymi pracował.
Polityka
11.2000
(2236) z dnia 11.03.2000;
Świat;
s. 39