Rozmowa z Andym Garcią, amerykańskim aktorem, reżyserem filmu „Hawana – miasto utracone”, wchodzącego właśnie na nasze ekrany
Janusz Wróblewski: – W „Hawanie” pokazuje pan, jak rewolucja Fidela Castro burzy pełen przepychu świat nocnych klubów i tanecznych rewii. Czy ten romantyczno-melancholijny obraz upadku dawnej Kuby można uznać za historycznie prawdziwy?
Andy Garcia: – Przedrewolucyjna Kuba była jednym z najbogatszych krajów Ameryki Łacińskiej. Nazywano ją perłą Karaibów. Wyspa słynęła z intensywnego życia nocnego, specyficznego uroku. Ludzie przyjeżdżali tu, aby rozkoszować się zmysłową kulturą i egzotycznym, tajemniczym pięknem afrykańskiej tradycji stopionej z elementami Nowego Świata.
Polityka
42.2006
(2576) z dnia 21.10.2006;
Kultura;
s. 76