Są młodzi, czasem bardzo młodzi, a już zajmują ministerialne stanowiska. Bywa, że to ich pierwsza prawdziwa praca. Jeśli tak się zaczyna, to co dalej?
Czy bycie ministrem za młodu przeszkadza? – zastanawia się Katarzyna Maria Piekarska. – O tym można się przekonać, gdy funkcji zabraknie. Ministrowanie to okres przejściowy, szczególnie dla dwudziestokilkulatka. Wówczas przed człowiekiem stoi jeszcze większość zawodowego życia. Niedługo minie dziesięć lat, odkąd Leszek Miller zaproponował jej funkcję podsekretarza stanu w MSWiA. Piekarska działała wówczas w Unii Wolności. Wiceministrem była krótko, ledwie dziesięć miesięcy.
Polityka
49.2006
(2583) z dnia 09.12.2006;
Kraj;
s. 39