Jeszcze dwa dni przed pierwszą turą wyborów samorządowych wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska miała tylko dobre wiadomości. Zaprosiła dziennikarzy i dementowała plotki, jakoby od stycznia 2007 r. z powodu wyższej akcyzy miała zdrożeć benzyna, gaz do samochodów, olej opałowy i alkohole. Na ich oczach podpisała decyzję o zniesieniu dziesięcioprocentowej akcyzy na kosmetyki (od 1 grudnia br.). – Panie mogą liczyć na ładny prezent na Boże Narodzenie – mówiła. Fakt, zapłacimy po świętach.
Papierosy, wódka, benzyna
Od 15 styczna 2007 r. znowu rośnie akcyza na tytoń. W efekcie za paczkę papierosów trzeba będzie płacić średnio o 50–70 gr więcej niż dotąd. Wiadomo, palenie szkodzi, a poza tym podwyżki domaga się Bruksela, która ma za złe, że nasze stawki są wciąż dużo niższe niż na Zachodzie. Mimo że o zgubnym wpływie nadużywania alkoholu też nie trzeba przekonywać, wódczana akcyza pozostanie na dotychczasowym poziomie. – Gdy w 2005 r. rząd podniósł akcyzę o 3,5 proc., sprzedaż wódki spadła i wpływy do budżetu były o ponad 130 mln zł mniejsze od planowanych. Rząd wyciągnął z tego wnioski – mówi Waldemar Rudnik, szef Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu. Dementuje też pojawiające się w prasie spekulacje, że wódka znacząco zdrożeje z powodu rosnących cen spirytusu, co z kolei może być konsekwencją gwałtownego wzrostu popytu na biopaliwa, produkowane na bazie tego samego surowca. – Koszt spirytusu w półlitrowej butelce wódki wynosi obecnie 1,30 zł. Jak widać, wpływ tego surowca na ostateczną cenę produktu nie jest duży – wyjaśnia Rudnik.
Rząd nie podniesie też podatku na olej napędowy, bo już jest wyjątkowo drogi. Z powodu wzrostu akcyzy zdrożeje za to benzyna. Cena etyliny już od 1 stycznia wzrośnie o 25 gr na litrze, bo o tyle właśnie w 2005 r.