Archiwum Polityki

Piękni, bogaci, nieszczęśliwi

Przez długie lata Włosi byli przekonani, że to, co jest dobre dla Fiata, jest dobre dla kraju. I wyodrębniali trzy ośrodki władzy: premier, papież i ród Agnellich. Nic dziwnego, że tak bardzo przeżywali dramat najmłodszego menedżera rodziny, który zapadł w śpiączkę po przedawkowaniu narkotyków.

Szybko, w moim domu jest znana osoba, źle się czuje” – ponaglał operatora turyńskiego pogotowia w październikowy ranek kobieco brzmiący głos. Znaną osobą okazał się 28-letni Lapo Elkann, wnuk Gianniego Agnellego. Szpital, intensywna terapia. No i śledztwo. Ustalono, że Elkann spędził noc w mieszkaniu Donato Bracco, 50-letniego transseksualisty, znanego jako Patrizia. Towarzyszyło im dwóch innych (świeżo poznanych) transseksualistów, Włoch i Brazylijczyk. Potem Lapo i Patrizia zostali sami, ten drugi zasnął. Po przebudzeniu zobaczył rzężącego Elkanna (który prawdopodobnie kilkakrotnie zażył tej nocy kokainę, a na koniec jeszcze koktajl z heroiny, opium i koki).

Zawrzało: jeszcze tego samego wieczoru dwa największe kanały telewizyjne we Włoszech poświęciły sprawie wielogodzinną dyskusję, gazety rozpisywały się o symbolu, który obrócił się w proch.

Dole i niedole Fiata mają w Italii wymiar narodowy. Agnellich traktowano jak rodzinę królewską, otaczano większą czcią niż Sabaudów. Najpotężniejszy ród włoski jest właścicielem jednej z nielicznych fabryk noszących w nazwie przymiotnik italiana, ulubionej drużyny Włochów – Juventusu i największego dziennika turyńskiego „La Stampa”. Ponoć Turyn zawdzięcza im w dużej mierze prawo do organizacji najbliższych zimowych igrzysk olimpijskich.

Młody Elkann wybudził się ze śpiączki i dziś już wiadomo, że doczeka igrzysk i zobaczy niejeden mecz ukochanego Juventusu, ale przez kilka dni – tym razem w atmosferze skandalu – stolica Piemontu znów żyła dramatem najsłynniejszej miejscowej familii. Bo legendę Agnellich tworzą – obok bogactwa i wpływów – niezliczone nieszczęścia, które spadają na nich od 70 lat. Pod tym względem włoskich potentatów stawia się w jednym rzędzie z dynastią Kennedych: zaszczyty, dostatki, sława, zły los.

Polityka 44.2005 (2528) z dnia 05.11.2005; Społeczeństwo; s. 96
Reklama