Archiwum Polityki

Gdzie jest pies pogrzebany

Kiedy udomowiliśmy bydło? Co jadali nasi przodkowie? Jak długo pies jest przyjacielem człowieka? Na wiele podobnych pytań mogą dać odpowiedź wykopane kości zwierząt.

Kości zwierząt są obok ceramiki materiałem najczęściej znajdowanym na stanowiskach archeologicznych ze wszystkich epok. Całe lata lekceważone, stały się obiektem badań dopiero w drugiej połowie XX w. Są ważnym źródłem informacji o ludziach, którzy je wyrzucili. Na podstawie kości można określić, jakie zwierzęta jadano, czy zabijano młode czy stare sztuki. Wiadomo też, czy zwierzę było dzikie czy hodowlane, dobrze czy źle odżywione, a nawet jak się z nim obchodzono.

Ludzie zawsze jedli mięso, polowano na wszystko, co nadawało się do zjedzenia, nawet na potężne mamuty czy niedźwiedzie jaskiniowe. Za reniferami paleolityczni myśliwi przemierzali tysiące kilometrów. Skóry wyprawiano, a z kości robiono narzędzia. – Kościane narzędzia neandertalczyka sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat znajdowane są również na terenie Polski – mówi prof. Alicja Lasota-Moskalewska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. – W Zwoleniu na przykład zachował się rodzaj zgrzebła. Przedmioty z kości zwierzęcych były używane powszechnie aż do XIX w.

W paleolicie wokół zwierząt kręciło się całe życie ówczesnych ludzi, nic dziwnego, że wkroczyły również do sfery duchowej człowieka, stając się obiektem kultu i inspiracją w sztuce. Świadczą o tym ówczesne rzeźby, ryty i malowidła jaskiniowe.

Paleolitycznym myśliwym żyło się naprawdę dobrze. Tak dobrze, że czasem upolowanej zwierzyny nie mogli przejeść. Ponieważ możliwości jej przechowywania były ograniczone, resztki mięsa wyrzucano, co przyciągało do obozowisk wygłodniałe wilki. Właśnie wtedy zaczęła się przyjaźń między psem a człowiekiem. Wilk zaczął za nim chodzić i w końcu przekroczył próg domu.

Polityka 46.2005 (2530) z dnia 19.11.2005; Nauka; s. 86
Reklama