Archiwum Polityki

Świńska orgia

Największym sklepem spożywczym Rzeczpospolitej jest Agencja Rynku Rolnego, która tylko w tym roku wyda na skup żywności 2 mld zł. Ale zanim wejdziemy do Unii, Agencja musi policzyć nasze rezerwy i – co najważniejsze – jakoś ich się pozbyć. Ten remanent ujawni ogrom zapasów i nagromadzone od lat absurdy.

Od handlu prywatnego ARR różni się między innymi tym, że dokłada – z kieszeni podatników – do każdego interesu. Czyli drogo kupuje, tanio sprzedaje, najchętniej za granicę. Dlatego, mimo corocznych kilkusetmilionowych dotacji z budżetu, zaciąga kolejne kredyty w bankach komercyjnych. Obecny stan zadłużenia wynosi 1,3 mld zł. Wraz z wielkością długów agencji rośnie niezadowolenie na wsi. Chociaż bowiem ARR pożycza, żeby chłopom zrobić dobrze, wychodzi na odwrót.

Ze zrozumieniem tego mechanizmu brukselscy biurokraci mogą mieć niejakie kłopoty, zwłaszcza że i polscy podatnicy nie są w stanie się w nim dopatrzyć logiki. Wychodzi bowiem na to, że gdyby państwo wydało mniej pieniędzy na skup interwencyjny, mielibyśmy teraz o wiele mniejsze problemy z zapasami. Od Brukseli różnimy się bowiem tym, że ona czasem skupuje w ramach interwencji nadwyżki, my natomiast poprzez interwencję je produkujemy, czego najbardziej krwistym przykładem jest tzw. świńska górka. Państwo, skupując w ostatnich latach wieprzowinę po cenach wyższych od rynkowych, tak zachęciło rolników do zwiększonej hodowli, że teraz mamy w chłodniach więcej zamrożonego mięsa niż cała Piętnastka razem wzięta, a kolejne zastępy wieprzków nabierają ciała w chłopskich chlewikach.

Z tą górą kotletów musimy się uporać do 1 maja 2004 r., terminu naszego wejścia do Unii, bo Bruksela nie wpuści naszych tanich zapasów na wspólny rynek. Nad tym, jak to zrobić, głowią się teraz aż dwa ministerstwa – rolnictwa i gospodarki. Na szczęście w sukurs przychodzi susza – droższe zboże zniechęci chłopów do hodowli.

Rząd zapowiedział – że 15 tys. ton mięsa (ze 170 tys. ton zapasów) przeznaczy na pomoc dla ubogich. – To przecież gigantyczna operacja logistyczna, której w naszym kraju jeszcze nie przeprowadzano – twierdzi Zbigniew Izdebski, prezes ARR.

Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Gospodarka; s. 34
Reklama