Archiwum Polityki

Sztuka spod pejcza

Austriackie miasto Graz, tegoroczna stolica kulturalna Europy, uczciło sezonową stołeczność bulwersującą wystawą „Widma pożądania. Masochizm w sztuce”. Wybór tematu nie jest przypadkowy. Przez wiele lat w stolicy Styrii przemieszkiwał Leopold von Sacher-Masoch, którego nazwisko mówi wszystko.

Von Sacher (1836–1895) pochodził z zacnej galicyjskiej mieszczańskiej rodziny i – uwaga łowcy poloników – do 12 roku życia mówił wyłącznie po polsku i ukraińsku. Jego dziad był rektorem Uniwersytetu Lwowskiego, ojciec – wieloletnim szefem policji w Grazu, ale syna pomysł na życie okazał się całkowicie odmienny. Postanowił zostać pisarzem.

Jeszcze jako student uwiódł żonę zaprzyjaźnionego lekarza, a gdy ta porzuciła męża, nasz bohater rychło porzucił kochankę. Z trzema kobietami miał łącznie siódemkę dzieci, z czego pięcioro przyszło na świat w związkach pozamałżeńskich. Ostatnia trójka urodziła się, gdy pisarz skończył już 50 lat. Miał liczne romanse, zaś jednej ze swych kochanek (i przyszłej żonie) kazał utożsamić się z bohaterką powieści, co oznaczało, że regularnie okładała go pejczem lub innym bolesnym narzędziem.

Zarówno bowiem w życiu prywatnym jak i w literaturze preferował von Sacher sytuacje nietuzinkowe, ze szczególnym udziałem kobiet doprowadzających mężczyzn do seksualnego uniesienia za pomocą ostrego lania. Nieprzypadkowa więc jest także zbieżność drugiego członu nazwiska naszego bohatera z powszechnie znaną przypadłością ludzkiej natury, masochizmem zwaną. (Masoch to nazwisko panieńskie matki pana Leopolda). W 1886 r. Austriak Richard von Krafft-Ebing użył w naukowej rozprawie „Psychopatia sexulis” jego nazwiska jako naukowego terminu do określenia postawy głównej bohaterki powieści „Wenus w futrze”, niejakiej Wandy, regularnie biczującej w seksualnym uniesieniu swego partnera. By skończyć ów wątek biograficzny dodajmy, że potomkiem w linii prostej Sachera-Masocha jest słynna piosenkarka Marianna Faithfull.

Dość kiepski we władaniu piórem, ale o nośnym nazwisku pisarz sprawił, iż w sprawie masochizmu zorganizowano poważną, wielodniową konferencję naukową i przegląd filmów, wydano na tę okoliczność sporo książek.

Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Kultura; s. 48
Reklama