Niemcy bywają hałaśliwi, a wśród Polaków są złodzieje aut – jak o tym mówić?
Nowy kłopot z politykami premiera Berlusconiego. Podsekretarz stanu do spraw turystyki Stefano Stefani – broniąc swego szefa przed obrażonymi Niemcami (za ironiczne zaproponowanie niemieckiemu europosłowi roli obozowego kapo we włoskim filmie) – opublikował cały artykuł. W nim opisał niemieckich turystów jako nacjonalistyczne blondbestie (to akurat z Nietschego), które hałaśliwie najeżdżają na włoskie plaże, są pyszni i aroganccy. Stefani dopiekł też prasie niemieckiej pisząc, iż co roku z gorliwością donosi o liczbie kradzieży samochodów we włoskim kurorcie Rimini i ofiarach mafii na Sycylii.
Polityka
29.2003
(2410) z dnia 19.07.2003;
Komentarze;
s. 18