Archiwum Polityki

W pętli paragrafów

Powieści Scotta Turowa, od czasu wydania w 1987 r. jego debiutanckiej książki „Uznany za niewinnego”, zostały sprzedane w ponad 25-milionowym nakładzie. Ten prawnik z wykształcenia tworzy historie, w których bohaterowie – jak czytamy w jego najnowszej powieści – „uświadamiają sobie potęgę prawa, którego szara rzeczywistość nie była niczym więcej jak słowami na kartce, a które odgrywało decydującą rolę nie tylko w życiu innych, ale i ich własnym”. Właśnie tak dzieje się w książce Błędy odwracalne, w której skazany na karę śmierci za potrójne morderstwo Rommy Gandolph ma ostatnią szansę, by udowodnić swoją niewinność. Jego obrońcą zostaje Arthur Raven, idealista wierzący, że sprawiedliwość mimo wszystko zwycięża. Trafia on na nieznany wcześniej ślad – odnajduje umierającego na raka płuc skazańca, który chce naprawić wyrządzone krzywdy i przyznaje się do dokonania zabójstw. Przeciwnikami Ravena są niezwykle ambitna Muriel Wynn, główny zastępca oskarżyciela publicznego hrabstwa Kindle, oraz detektyw Larry Starczek, który prowadził śledztwo i aresztował Gandolpha. Wykorzystują oni cały arsenał przysługujących im środków, by nie dopuścić do ponownego rozpatrzenia sprawy. Akcja powieści rozgrywa się w 1991 r., w momencie popełnienia przestępstwa i śledztwa oraz 10 lat później – w chwili ostatniej apelacji.

Oceniając wydarzenia na przestrzeni dekady czytelnik przekonuje się, jak łatwo manipuluje się prawdą. Jak stosując różne prawnicze sztuczki, akcentując niektóre fakty, a pomijając inne, można wypaczyć autentyczny obraz wydarzeń. Liczy się tylko wygrana, która ma pokazać, kto jest lepszy w stosowaniu prawa. Na szczęście – poucza Turow – mechanizmy kontroli w społeczeństwie demokratycznym sprawiają, że błędy są odwracalne, a prócz cynicznych prawników istnieją w tym środowisku także i inni, dla których sprawiedliwość nie sprowadza się do obrony zagrożonej kariery i nadwątlonego prestiżu.

Polityka 29.2003 (2410) z dnia 19.07.2003; Kultura; s. 49
Reklama