W przekonaniu, że to gorzkie lekarstwo trzeba wypić, aż 90 proc. delegatów na nadzwyczajny zjazd SPD poparło nowy program partii Agenda 2010. Redukuje on nakłady na emerytury, opiekę zdrowotną i zasiłki dla bezrobotnych, by zapobiec katastrofie budżetowej, jednak najbardziej lewicowa część partii oskarża kanclerza Gerharda Schrödera o zdradę partyjnych ideałów i demontowanie państwa opiekuńczego. Komentatorzy zapowiadają jeszcze poważną batalię SPD ze związkami zawodowymi na jesień, kiedy dla programu Agendy 2010 trzeba będzie zdobyć aprobatę w parlamencie. Koniunktura w Niemczech ciągle się nie poprawia.
Polityka
23.2003
(2404) z dnia 07.06.2003;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 20