Naukowcy od dawna przymierzają się do sklonowania człowieka. Najpierw doskonalili warsztat kopiując myszy lub cielęta, a później zabrali się za małpy. Tu jednak napotkali niespodziewany opór natury. W jednym z kwietniowych numerów tygodnika „Science” grupa amerykańskich genetyków wyjaśnia, dlaczego klonowanie małp naczelnych (w tym człowieka) jest na razie niemożliwe. „Jeśli chcesz, możesz sklonować mysz, owcę czy nawet kota, ale klonowanie małp i ludzi wymaga pokonania dodatkowych problemów” – twierdzi kierujący zespołem Gerald Schatten z University of Pittsburgh.
Wraz z kolegami próbuje on od wielu lat sklonować rezusa – małą małpkę żyjącą w Pakistanie, Indiach i Chinach. Na razie udało im się jedynie podzielić rozwijający się zarodek małpy na pojedyncze komórki i z nich wyhodować identyczne kopie. To jednak żadna rewelacja – w ten sposób w naturze powstają bliźnięta. Dotkliwa porażka spotkała ich jednak, gdy spróbowali metody tzw. transferu jąder komórkowych, dzięki której sklonowano pierwszego na świecie ssaka – słynną owcę Dolly. W dużym uproszczeniu metoda ta polega na usunięciu jądra (materiału genetycznego) z komórki jajowej i zastąpieniu go jądrem pochodzącym z komórki ciała dorosłego osobnika. W ten sposób (z bardzo małą wprawdzie wydajnością) sklonowano już nie tylko owcę, ale także myszy, króliki i krowy. Z małpami ta sztuka jednak się nie powiodła – naukowcy podejmowali próby setki razy, ale bez powodzenia. Tylko w kilkudziesięciu przypadkach badaczom udało się uzyskać gotowe do zagnieżdżenia się w macicy zarodki, wszystkie jednak obumarły.
Ślepy przewodnik
We wczesnych stadiach rozwoju klony rezusów wyglądały normalnie, ale nigdy nie doszło do ciąży.