Archiwum Polityki

Jaka piękna sztuka...

W szwedzkim Malmö trwa wystawa nazywana „100 dzieł, które wstrząsnęły Zachodem”. Moda na rankingi owładnęła też sztukami pięknymi. Moda kłopotliwa, bo jak porównywać i szeregować różne w formie i treści pomysły twórcze?

Pomysł polegał na wskazaniu najciekawszych, najbardziej znaczących i przełomowych osiągnięć sztuki XX w. I bez wątpienia prace kilkunastu artystów włączonych do tej ekspozycji na takie miano zasługują. Już przy wejściu, na honorowym miejscu, umieszczono prace ojca chrzestnego nowoczesnej sztuki – Marcela Duchampa. W Malmö pokazano trzy jego wczesne ready mades, od których właściwie zaczęła się najważniejsza artystyczna rewolucja minionego stulecia: „Koło rowerowe” z 1913 r., „Suszarkę do butelek” z 1914 r. oraz słynną „Fontannę”, czyli zwykły pisuar wysłany na wystawę w Nowym Jorku w 1917 r. Po prawdzie, chcąc przedstawić osiągnięcia w demolowaniu tradycyjnej sztuki i tworzeniu nowej, choć bardzo dyskusyjnej estetyki, należałoby pokazać znakomitą większość prac Duchampa, począwszy od zawikłanej w symbolice „Wielkiej szyby”, przez Mona Lisę z domalowanymi wąsami, aż po tajemniczą, szokującą, woyerystyczną pracę „Dane są: 1. Wodospad 2. Oświetlenie gazowe” ujawnioną światu już po śmierci artysty.

Poza tym wystawa byłaby niezłą ilustracją do wydanej niedawno u nas świetnej książki Marcina Giżyckiego „Słownik kierunków, ruchów i pojęć sztuki drugiej połowy XX wieku”. Kuratorzy zadbali bowiem, by wszystkie najciekawsze zjawiska artystyczne minionego stulecia miały swą, choćby skromną, reprezentację. Jest więc zwiewne „Mobile” twórcy sztuki kinetycznej, który ruszył rzeźbę z posad i nadał jej lekkość dmuchawca – Amerykanina Alexandra Caldera. Jest „Telewizyjne krzesełko” z 1968 r. Koreańczyka Nam June Paika – artysty, który jako pierwszy powiązał sztukę z wideo i telewizją. Malarstwo metafizyczne reprezentuje Włoch Giorgio de Chirico, surrealizm i dadaizm – Meret Oppenheim, zaś niezwykle żywotny nurt Arte Povera – Mario Merz.

Polityka 18.2003 (2399) z dnia 03.05.2003; Kultura; s. 60
Reklama