Archiwum Polityki

Czekając na premiera

Co premier Leszek Miller powie 26 kwietnia? To ma być wielki dzień komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina, który wskrzesi gasnące nią zainteresowanie. Premier zapowiedział, że powie rzeczy ciekawe.

Na razie komisja bierze ostry zakręt – rozbudzone oczekiwania zderzają się z mizernym dorobkiem, ograniczonymi możliwościami działania, brakiem przygotowania nazbyt wielu jej członków, często agresywną walką polityczną i ze zwyczajnym znużeniem. To, co z impetem rozpoczęto, zaczyna trafiać w próżnię i okazuje się, że siła komisji, wynikająca przede wszystkim z jawności obrad, jest mocno ograniczona. Tę słabość dostrzega opinia publiczna, która komisję obdarza zaufaniem raczej umiarkowanym (obecnie tylko 32 proc. ankietowanych przez CBOS).

Pierwszą w Polsce sejmową komisję śledczą powołano do zbadania trzech aspektów tak zwanej sprawy Rywina: dla wyjaśnienia samej afery korupcyjnej, zwłaszcza wątku wskazującego, kto stał za tą propozycją, dla zbadania toku prac nad ustawą o radiofonii i telewizji, zwłaszcza zaś wyjaśnienia, czy możliwe było kupienie przepisów ustawy, i dla oceny działań funkcjonariuszy publicznych w całej tej sprawie.

Interes na boku?

Największe postępy komisja poczyniła w wyjaśnianiu toku prac nad ustawą o radiofonii i telewizji. Ta kwestia nie zawiera już większych tajemnic, wiadomo kto i kiedy wprowadzał jakie przepisy (zwłaszcza przepisy antykoncentracyjne), wiadomo, jaki był tok prac nad ustawą, kto miał wpływ dominujący, a kto go nie miał. Nie ulega więc wątpliwości, że przepisy skierowane przeciwko Agorze (wydawcy „Gazety Wyborczej”) są pochodzenia rządowego, że tworzone były przy czynnym współudziale Włodzimierza Czarzastego, sekretarza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, i że tworzone były świadomie. Z przeciwstawiania się domniemanemu monopolowi Agory Czarzasty uczynił wręcz swój polityczny manifest. Wiadomo też, że pracom towarzyszył bardzo silny lobbing prowadzony przez nadawców prywatnych z jednej strony i sfery rządowe z drugiej, i że celem rządu było umocnienie mediów publicznych, traktowanych w gruncie rzeczy jako rządowe, gdyż mniej więcej do 2009 r.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Temat tygodnia; s. 20
Reklama