Archiwum Polityki

Sezon na leszcze

Z powodu wojny w Iraku, śmiertelnego wirusa SARS i ogólnego braku pieniędzy części biur podróży w Polsce grozi bankructwo. Latem kłopoty agencji turystycznych odczują już sami turyści. Wymarzona wycieczka do ciepłych krajów łatwo może zamienić się w koszmar.

Do problemów przyznają się dziś nawet najwięksi tour-operatorzy, z TUI Polska włącznie, którego dochody w ubiegłym roku w porównaniu z 2001 r. spadły o dziesięć procent. Inny potentat w branży, Neckermann, sprzedał w marcu o 30 proc. mniej wycieczek do Egiptu niż przed rokiem. Są jednak biura, w których sprzedaż wycieczek zagranicznych, zwłaszcza do bardzo modnej jeszcze niedawno Turcji, spadła w ostatnich tygodniach nawet o połowę. Z braku zainteresowania masowo odwoływane są wczasy na Dalekim Wschodzie, bo turyści boją się zarażenia wirusem SARS.

Wszystko to sprawia, że wakacyjne plany sporej części organizatorów imprez biorą w łeb. Na niewiele zdają się nawet stałe wymyślne promocje. Polskie biura podróży gwałtownie szukają oszczędności i nie zawsze robią to fair. W fazie wstępnej ofiarami nieuczciwych tour-operatorów są hotelarze z atrakcyjnie położonych krajów, potem przewoźnicy, a na końcu klienci.

Petros E. prowadzi niewielki hotel w Zatoce Korynckiej. Z polskimi agencjami turystycznymi współpracuje od kilku lat. E. bardzo lubi Polaków.

– Za ten wasz temperament, gościnność, humor i muzykę Preisnera – wyjaśnia. Kiedyś odwiedzał kraj przyjaciół dobrowolnie. Zapisał się nawet do Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. W ubiegłym roku jesienią i zimą Grek odwiedzał już Polskę z przymusu. W towarzystwie prawników kilkakrotnie pukał do drzwi znanego biura podróży z Warszawy, którego reklamy można znaleźć w prawie każdej polskiej gazecie, a które greckiemu hotelarzowi przez wiele miesięcy nie wypłacało zaległych pieniędzy. W sumie – 20 tys. euro. Ostatecznie pertraktacje prawników zwieńczył pomyślny finał. Inne biuro podróży z Piekar Śląskich od prawie roku nie oddaje jednak sporego długu.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Gospodarka; s. 36
Reklama