Archiwum Polityki

Zupa z kamienia

„Autor z Europy Środkowej – ze świata kontynentalnego, z szerokich chorwacko-panońskich nizin – napisał genialną książkę o Morzu Śródziemnym, nieprzewidywalną i fascynującą” – tak Claudio Magris, autor niezrównanego „Dunaju” zachwala „Brewiarz śródziemnomorski” Predraga Matvejevicia, chorwackiego filologa, dziś emigranta osiadłego na profesorskim etacie w rzymskim uniwersytecie La Sapienza.

„Brewiarz”, przełożony już na ponad dwadzieścia języków, to próba zrealizowania w jednym tomie dzieła wedle reguły, jaka przyświecała twórcom legendarnej biblioteki aleksandryjskiej – zgromadzenia i prezentacji dostępnej wiedzy o świecie, którego granice określa tu mityczne pojęcie Śródziemnomorza. Mityczne i niejednoznaczne, bo obejmujące swym zasięgiem znacznie szerszy obszar, niż wynikałoby z geografii. Śródziemnomorze to przestrzeń duchowa, kolebka wielu współczesnych i upadłych cywilizacji, miejsce narodzin i śmierci licznych ludów, języków i kultur. Matvejević odsłania alchemię tych procesów – ich mechanizm kryje się w odwiecznej uniwersalnej konfrontacji lądu i morza, w tym przypadku jednak morza szczególnego, bo zamkniętego. „Brewiarz” to efekt niezwykłej literackiej destylacji, przypomina ukryty na dnie śródziemnomorski kamień, który ratował w chwilach głodu. „Bierze się dwa–trzy kamienie, nie za duże i nie za małe, pociemniałe od leżenia na dnie. Gotuje się je w deszczówce dopóty, dopóki nie wyjdzie wszystko, co w nich jest” – mówi przepis na zupę z kamienia „starą jak bieda na Śródziemnomorzu”. To również najlepszy przepis na lekturę: czytaj (i oglądaj, tekst bowiem zdobią liczne stare ryciny i mapy) bez pośpiechu, a wydobędziesz cały smak i aromat Śródziemnomorza, do którego przecież należy także kultura Polska.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Kultura; s. 55
Reklama