Współczesne gry komputerowe w niczym nie przypominają skromnych zabaw sprzed dekady. Ich przygotowanie to przedsięwzięcie angażujące dziesiątki osób o budżecie porównywalnym do kosztów realizacji dobrego filmu. Samo sporządzenie polskiej wersji językowej, i to bez udziału znanych aktorów, może kosztować nawet 200 tys. zł (przypadek gry strategicznej „Warcraft III”). Dystrybutorzy muszą wydać polską wersję gry jak najszybciej po światowej premierze – inaczej gracze skorzystają z usług piratów lub zamówią wersję oryginalną. Chcąc zachęcić graczy do zakupu polskiej wersji, decydują się na wykorzystywanie głosów popularnych aktorów. Pierwszym tytułem, w którym wystąpiły gwiazdy (Janusz Gajos, Radosław Pazura i Piotr Fronczewski), była gra przygodowa „Hopkins FBI” wydana w 1998 r. Jej komercyjny sukces przekonał polskiego dystrybutora, firmę CD Projekt, do dalszego wykorzystywania charakterystycznych głosów popularnych artystów w wirtualnej rozrywce.
– Początkowo aktorzy podchodzili do gier nieufnie, z rezerwą – wspomina Stanisław Iwiński z CD Projekt. – Pewnie dlatego, że nie widzieli granej postaci. Obejrzenie wszystkich wariantów rozwoju akcji zajęłoby kilkadziesiąt godzin. Kiedy zaczynaliśmy, nie mieliśmy nawet angielskiej wersji gry ani żadnych nagrań dźwięków, tylko listę dialogową. Później okazywało się, że np. wchodzi olbrzym i mówi cieniutkim głosem.
Jednak w 1999 r. CD Projekt pozyskał do kultowej już gry fabularnej (cRPG – computer Role Playing Game) „Baldur’s Gate” (Wrota Baldura) całą plejadę gwiazd: Piotra Fronczewskiego, Jana Kobuszewskiego, Krzysztofa Kowalewskiego, Gabrielę Kownacką, Mariana Opanię, Jana Piechocińskiego i Wiktora Zborowskiego.