Archiwum Polityki

Rocznica szczęśliwego roz wodu

W XX w. rozpadło się wiele państw, najczęściej w sposób krwawy – w wyniku rewolucji i wojen. Pierwszy rozwód był jednakże udany. Sto lat temu Norwegia i Szwecja zgodnie uznały, że pora się rozstać.

Szwedzi już w 1895 r. grozili dążącym do separacji Norwegom wojną, lecz kiedy 7 czerwca 1905 r. norweskie zgromadzenie narodowe wypowiedziało unię, a społeczeństwo niemal jednomyślnie poparło tę decyzję w referendum (tylko 184 głosów przeciw), nie pozostało im nic innego, jak zaakceptować rozwód, który zatwierdzony został formalnie do końca roku.

Unia norwesko-szwedzka miała charakter personalny, złączona osobą tego samego monarchy, tytułowanego królem Norwegii za każdym razem, kiedy znajdował się na terytorium tego kraju. Za politykę zagraniczną, która była główną przyczyną rozstania, odpowiadał Sztokholm. Panujący z dynastii Bernadotte mieli prawo weta wobec decyzji norweskiego zgromadzenia Stortingu; nieustannie korzystał z niego Oskar II, co też przyspieszyło rozpad.

Norwegia była więc krajem ograniczonej suwerenności, ale pod panowaniem szwedzkiego króla znacznie zwiększyła swoją niezależność w porównaniu z czterema wiekami zależności od Danii, zakończonej podpisanym w 1814 r. – po wojnach napoleońskich – traktatem pokojowym w Kilonii. W Norwegii w 1884 r. wprowadzono współczesne zasady parlamentaryzmu, kilkadziesiąt lat wcześniej niż u wielkiego brata. Rewolucja, zakończona rozwiązaniem unii, miała charakter nie tylko niepodległościowy, lecz także demokratyczny i była wymierzona przeciwko arystokracji, którą reprezentowała Szwecja.

Mimo animozji, Szwedzi traktowani są przez Norwegów jak bracia. Żeby nie robić im przykrości, rocznicę odzyskania niepodległości obchodzi się bez zbytniego triumfalizmu. Norweski rząd zastrzegł się nawet, że nie chodzi o świętowanie, lecz o zaznaczenie historycznej daty. W wypowiedziach polityków podkreśla się więc to, co łączy, a nie to, co nadal dzieli obydwa narody. Premier szwedzki Gőran Persson podziękował Norwegom za impuls, który pozwolił ostatecznie zdemokratyzować szwedzkie społeczeństwo.

Polityka 21.2005 (2505) z dnia 28.05.2005; Świat; s. 62
Reklama