Archiwum Polityki

Kop z laptopa

Czeka nas kolejny niezwykły finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. W 2004 r. niedoceniane Porto ograło Monaco. Teraz spotkają się Milan i Liverpool, a w nich dwaj zaciężni Słowianie: w drużynie włoskiej napastnik z Ukrainy – Andrij Szewczenko, a w angielskiej – bramkarz z Polski, Jerzy Dudek.

Liverpool, czterokrotny triumfator Pucharu Europy, latem 2004 r. zatrudnił hiszpańskiego szkoleniowca Rafa Beniteza, który ma opinię genialnego stratega. I trener, który zarabia 1,6 mln funtów rocznie, odmienił zespół do tego stopnia, że ten stał się postrachem faworytów. Mimo że w drużynie – poza Stevenem Gerrardem i Milanem Barosem – nie ma wielkich gwiazd, mimo że stylem gry nie urzeka widzów, pokonuje kolejne przeszkody. Gdy do awansu wystarczy remis – remisuje, gdy potrzebuje jednobramkowego zwycięstwa – mierzy w taki wynik. Gra zwykle tylko z jednym napastnikiem, bo najważniejszym celem na boisku jest, by gola nie stracić, a nie za wszelką cenę zdobyć. Każdy z piłkarzy zna na pamięć zadania, jakie trener mu powierzył. Więc, w których sektorach boiska ma się poruszać, a gdzie mu biegać nie wolno. Na co może pozwolić rywalowi, a do czego nie dopuścić za żadne skarby świata.

Benitez ma obsesję na punkcie futbolu, a taktyka to jego konik. Brytyjczycy nadali mu przydomek Loner with a laptop (samotnik z laptopem). Przy komputerze bowiem, rozszyfrowując kolejnego rywala i opracowując metody jego unieszkodliwienia, potrafi siedzieć do rana. Sam przyznał się dziennikarzom, że gdy wymyśli coś, jego zdaniem, oryginalnego, nawet w środku nocy budzi żonę, by ją o tym poinformować.

Dudek potwierdza, że Benitez traktuje taktykę jako coś szczególnego. – Do tej pory spotykałem trenerów, którzy tłumaczenie taktyki ograniczali do rysowania schematów na tablicy, a Benitez zajęcia poświęcone taktyce prowadzi na boisku – mówi Dudek. – Ma też niezwykłą zdolność docierania do poszczególnych piłkarzy. Nie spocznie, zanim nie przekona się, że słuchający zrozumiał, o co chodzi.

Polityka 21.2005 (2505) z dnia 28.05.2005; Społeczeństwo; s. 106
Reklama